"CZERWONE GITARY" - Forum poświęcone tytułowemu zespołowi

Forum
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Jakie są naprawdę Czerwone Gitary !

Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "CZERWONE GITARY" Strona Główna -> Czerwone Gitary
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Marcin Bogusz




Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:08, 04 Kwi 2007    Temat postu: Jakie są naprawdę Czerwone Gitary !

Witam serdecznie !

Nazywam się Marcin Bogusz i byłem przez ostatnie pięć lat bliskim współpracownikiem Pana Jurka Skrzypczyka z zespołu Czerwone Gitary. Moje stanowisko w zespole to akustyk sceny, a zarazem muzyk gościnny w piosenkach: Senny Szept, Coś na do widzenia, Polska to my.
Teraz dopiero, gdy współpraca miedzy nami się zakończyła mogę naprawdę wylać z siebie jakie układy i stosunki panują w/w zespole.
Muszę przyznać, że moja praca po jakimś czasie ( jak doszło do mnie jakim tak naprawdę człowiekiem jest Pan Jurek Skrzypczyk ) polegała tylko na zarabianiu pieniędzy i zdobywaniu doświadczenia scenicznego. Było mi to potrzebne, ponieważ całe swoje życie podporządkowałem muzyce, a nie posiadam , jak to się mówi, żadnych układów w tym biznesie. Gitary umożliwiły mi to, że mogłem pracować w sezonie Maj – Październik i poznawać tajniki sceny, a w sezonie martwym szykować swój autorski projekt o nazwie ZagDańSki [link widoczny dla zalogowanych] za co jestem tak naprawdę wdzięczny Panu Jurkowi. Projekt ten nigdy nie kolidował oprócz czterech razy w przeciągu pięciu lat z działalnością zespołu Czerwone Gitary. Swoją pracę wykonywałem sumiennie i uczciwie.
Z czasem jak tak naprawdę poznawałem Pana Skrzypczyka zauważyłem, że jest to człowiek, który do sztuki i ludzi podchodzi w sposób maszynowy (bez emocji i uczuć). Niejednokrotnie uczestniczyłem w różnych bankietach i obiadach dla zespołu i wierzcie mi Państwo nie warto się wysilać ! Dla Pana Skrzypczyka jest to kolejny element pracy, możecie mi wieżyc lub nie. Wasze starania są daremne. Ten człowiek w ogóle nie szanuje ludzi, to jest tylko gra ( te uśmiechy do kamery i udawanie że was wszystkich kocham itd. ). Pan Krajewski kiedyś podobno powiedziałSad ty zacznij w końcu grać na tej perkusji, a nie licz ile osób jest na sali )To jest właśnie cała charakterystyka Pana Skrzypczyka. Gdyby nie Jurek Kosela ( który na domiar złego ma swoje zdanie na ten temat)Pan Skrzypczyk nigdy by nie mógł działać pod nazwą Czerwone Gitary, co więcej, na dzień dzisiejszy najchętniej pozbyłby się Jurka Koseli, bo nie jest mu już potrzebny ( mimo , że jest to założyciel zespołu), tylko nie może, bo taki jest układ. Zawsze gdy był poruszany w zespole temat Pana Seweryna Krajewskiego, mówiłem, że nie mamy prawa osądzać kto jest winny sytuacji która zaistniała, ponieważ tylko oni sami mogą się na ten temat wypowiedzieć. Nie wolno nam być stronniczym, bo pracujemy akurat w tym układzie.(ale oczywiście zawsze wina leżała po stronie Pana Krajewskiego )
Muszę Państwu powiedzieć:
Tak, przemawiają przeze mnie emocje, wielkie emocje, prawdziwe, ludzkie !!! Ale cieszę się, że je w ogóle posiadam w przeciwieństwie do Pana Skrzypczyka.

Spodziewam się riposty ze strony Pana Jurka Skrzypczyka: Rozgoryczony Pan Bogusz ma żale, ponieważ stracił źródło dochodu i teraz mnie szykanuję.
Odpowiadam: Tak mam żale, ale nie dlatego, że straciłem źródło dochodu , tylko dlatego , że postępowanie tego człowieka niema nic wspólnego z normalnymi ludzkimi odruchami, które ja cenie ponad wszystko. Głosi wszem i wobec, że promuje nowe talenty, a tak naprawdę to je uwstecznia i niszczy.
Chcę Państwa poinformować, że pisząc to wszystko to nie jest moja desperacja. Mój zespół nabiera coraz większego tempa zarówno medialnego jak i koncertowego i właśnie to boli i budzi zazdrość u Pana Skrzypczyka. Poza tym jestem chyba drugą osobą po Panu Krajewskim, która odważyła się to głośno powiedzieć.


Z poważaniem: Marcin Bogusz – ZagDańSki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Agatakord




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:20, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Skoro pańska praca polegała tylko na zarabianiu pieniędzy to się nie dziwię, że ma Pan takie smutne doświadczenia. J. Skrzypczyk umożliwił Panu pracę nad własnym projektem a Pan w ramach wdzięczności wbija nóż w plecy temu człowiekowi. Tylko dlaczego robi to Pan dopiero po odejściu z pracy?

Cytat:
Z czasem jak tak naprawdę poznawałem Pana Skrzypczyka zauważyłem, że jest to człowiek, który do sztuki i ludzi podchodzi w sposób maszynowy (bez emocji i uczuć). Niejednokrotnie uczestniczyłem w różnych bankietach i obiadach dla zespołu i wierzcie mi Państwo nie warto się wysilać ! Dla Pana Skrzypczyka jest to kolejny element pracy,...


Wcale się nie dziwię. Przecież to jest praca J. Skrzypczyka i całego zespołu. A to jak będzie taki bankiet wyglądał zależy od organizatora i w dużej mierze od zaproszonych gości. Czy nie przyszło Panu do głowy, że to wszystko (koncerty, bankiety, itp.) może byś męczące?

Cytat:
Ten człowiek w ogóle nie szanuje ludzi, to jest tylko gra ( te uśmiechy do kamery i udawanie że was wszystkich kocham itd. ).


Nie wiem skąd takie odczucia?

Cytat:
Chcę Państwa poinformować, że pisząc to wszystko to nie jest moja desperacja. Mój zespół nabiera coraz większego tempa zarówno medialnego jak i koncertowego i właśnie to boli i budzi zazdrość u Pana Skrzypczyka. Poza tym jestem chyba drugą osobą po Panu Krajewskim, która odważyła się to głośno powiedzieć.


No to teraz już wszystko rozumiem. Chciał Pan zrobić sobie reklamę. Tylko nie wiem czy wybrał Pan dobry sposób. Pisząc źle o swwoim byłym pracodawcy raczej dobrej reklamy Pan sobie nie zrobił. Dopóki "projekt" był nieukończony trzymał się Pan kurczowo Zespołu a jak Zespół już niepotrzebny to luu psy na nim wieszać.

Pozdrawiam i więcej samokrytyki życzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Marcin Bogusz




Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:59, 04 Kwi 2007    Temat postu: Marcin Bogusz

Proszę Państwa list od Darka Olszewskiego został przezemnie tylko zredagowany za jego osobistą zgodą, wiele gorzkich słów zawartych w orginale poprostu nie powinny być upublikowane.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Marcin Bogusz




Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:13, 04 Kwi 2007    Temat postu: Marcin Bogusz

W każdej chwili jestem gotów przesłać na prywatne skrzynki mailowe w/w oryginał
Zdaję sobię sprawę że niemam żadnych szans przekonać Państwa (w szczególności fanów Jurka Skrzypczyka ) o mojej i Darka racji. To nie jest naszym celem. Wierzcie mi że prędzej, czy później ujawnią się i potwierdzą nasze słowa inni pracownicy Pana Jurka. Którzy na dzień dzisiejszy milczą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Marcin Bogusz




Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:17, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Jeżeli chodzi o reklamę mojego zespołu to uważam, że mogę tylko sobie zaszkodzić. Osoba w postaci Pana Jurka jest nie lubiana w muzycznym świecie. Ja podpierając się takim człowiekiem mogę tylko rzucić sobie kłody pod nogi. Z czym zresztą się liczę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Marcin Bogusz




Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:24, 04 Kwi 2007    Temat postu: Marcin Bogusz

J. Skrzypczyk umożliwił Panu pracę nad własnym projektem a Pan w ramach wdzięczności wbija nóż w plecy temu człowiekowi. Tylko dlaczego robi to Pan dopiero po odejściu z pracy?


Drogi Panie nóż w plecy to wbija Pan Jurek Skrzypczyk swoją bezwzględnością wobec ludzi, którzy byli tak dla niego oddani.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Marcin Bogusz




Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:27, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Agatakord napisał:
Skoro pańska praca polegała tylko na zarabianiu pieniędzy to się nie dziwię, że ma Pan takie smutne doświadczenia. J. Skrzypczyk umożliwił Panu pracę nad własnym projektem a Pan w ramach wdzięczności wbija nóż w plecy temu człowiekowi. Tylko dlaczego robi to Pan dopiero po odejściu z pracy?

Cytat:
Z czasem jak tak naprawdę poznawałem Pana Skrzypczyka zauważyłem, że jest to człowiek, który do sztuki i ludzi podchodzi w sposób maszynowy (bez emocji i uczuć). Niejednokrotnie uczestniczyłem w różnych bankietach i obiadach dla zespołu i wierzcie mi Państwo nie warto się wysilać ! Dla Pana Skrzypczyka jest to kolejny element pracy,...


Wcale się nie dziwię. Przecież to jest praca J. Skrzypczyka i całego zespołu. A to jak będzie taki bankiet wyglądał zależy od organizatora i w dużej mierze od zaproszonych gości. Czy nie przyszło Panu do głowy, że to wszystko (koncerty, bankiety, itp.) może byś męczące?

Cytat:
Ten człowiek w ogóle nie szanuje ludzi, to jest tylko gra ( te uśmiechy do kamery i udawanie że was wszystkich kocham itd. ).


Nie wiem skąd takie odczucia?

Cytat:
Chcę Państwa poinformować, że pisząc to wszystko to nie jest moja desperacja. Mój zespół nabiera coraz większego tempa zarówno medialnego jak i koncertowego i właśnie to boli i budzi zazdrość u Pana Skrzypczyka. Poza tym jestem chyba drugą osobą po Panu Krajewskim, która odważyła się to głośno powiedzieć.


No to teraz już wszystko rozumiem. Chciał Pan zrobić sobie reklamę. Tylko nie wiem czy wybrał Pan dobry sposób. Pisząc źle o swwoim byłym pracodawcy raczej dobrej reklamy Pan sobie nie zrobił. Dopóki "projekt" był nieukończony trzymał się Pan kurczowo Zespołu a jak Zespół już niepotrzebny to luu psy na nim wieszać.

Pozdrawiam i więcej samokrytyki życzę.


Drogi Panie nóż w plecy to wbija Pan Jurek Skrzypczyk swoją bezwzględnością wobec ludzi, którzy byli tak dla niego oddani.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Agatakord




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:32, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Nie wiem czy Pan zauważył ale jestem kobietą.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Agatakord




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:55, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Nóż w plecy wbija Pan sobie sam. Nie wiem czy zdobyłabym się na współpracę z człowiekiem, który oczernia w perfidny sposób swojego byłego pracodawcę (choćby nie wiem jaki by ten pracodawca był). I to jakiego pracodawcę. Takiego, który umożliwił Panu pracę nad własnym projektem podczas gdy inni pracowali (bo koncerty Zespołu odbywają się także zimą). Sam Pan sobie szkodzi wypowiadając takie słowa pod adresem J.Skrzypczyka i to gdzie? na nieoficjalnym forum, na którym J. Skrzypczyk raczej się nie wypowie. A szkoda.

Jeszcze jedno sewojego czasu słyszałam w radiu (nie pamiętam jaka to była stacja) wywiad właśnie z D. Olszewskim i wtedy jakoś nie miał do nikogo pretensji i nie narzekał na współpracę z J.Skrzypczykiem wręcz przeciwnie. Było to mniej więcej w okresie obchodów 40-lecia czyli już po odejściu z zespołu. Skoro było mu tak źle to trzeba było walnąć prawdę a nie mydlić wszystkim oczy. Nie macie godności Panowie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Marcin Bogusz




Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:31, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Proszę mi nie wspominać o godności osobistej. Niema Pan pojęcia o tym co faktycznie dzieje się w tym zespole. I jaka panuje tam atmosfera. To, że wypowiadam się właśnie na tym forum uważam, że jest to tylko moja odwaga. Jeszcze raz powtarzam niema Pan o niczym pojęcia ! Jestem gotowy na jakąkolwiek konfrontacje z Panem Jurkiem Skrzypczykiem w każdym miejscu. I niech Pan mi nie odpisuję, że Pan Jurek nie zniży się do mojego poziomu , bo nawet tego poziomu Pan nie zna – chyba że się mylę ? (wyprzedzam fakty ).Jak bym był tchórzem puściłbym to wszystko tylko na forum Pana Krajewskiego, a nie tam gdzie jestem z góry stracony!

Czas najwyższy żeby ktoś odważył się to wszystko powiedzieć !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Agatakord




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:26, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Przeczytałam jeden post, drugi i...... to jest żenujące co ten człowiek wyprawia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

DARIUSZ OLSZEWSKI




Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:50, 04 Kwi 2007    Temat postu:

DROGA PANI SKORO JEST PANI TAK BŁYSKOTLIWĄ OSOBĄ TO PROSZĘ ZASTANOWIĆ SIĘ NAD TYM ŻE WYWIAD KTÓRY PANI SŁYSZALA Z MOIM UDZIALEM MUSIAŁ BYĆ ZAREJESTROWANY WCZEŚNIEJ A EMITOWANY PO MOIM ROZSTANIU Z ZESPOLEM !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Agatakord




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:34, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Ten wywiad był emitowany dużo później w styczniu 2005r. Nie mógł być nagrywany przed odejściem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

CzG fan




Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:52, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Witam.Tak sie przyglądam tej dyskusji i właściwie nie miałem zabierać w niej głosu,ale co mi tam.
Pani Agato, na Pani miejscu nie odpisywałbym temu Panu.Pani słusznych spostrzeżeń facet nie rozumie i nie zrozumie.
Ten gość robi aferę,że ktoś go wylał.Jest sfrustrowany,wściekły i przez to mało wiarygodny.Wypisuje tu bzdury i musi chyba mieć coś z rozumem nietego.Przecież jak tej jego wypociny przeczyta ktoś z branży to będzie się bał przebywać obok niego.Kariera papa.A Pan Jurek jest przemiłą osobą,nawet miałem okazję z nim porozmawiać i zrobić razem zdjęcie.
Ciekawe czemu go wylał?Bo jakoś tego nie pisze.Pewnie sie ma coś za uszami,a teraz wielkie halo.Koleś pogadaj z załogą jakiejś fabryki co masowo wylali pare setek za nic,w ramach redukcji.
Pisze że był sumienny i taki OK.Każdy wylany tak gada,a Pan Kosela to dzięki panu Jurkowi moze grać (bo ma gdzie),a nie odwrotnie.
A i jeszcze jedno.Czego się tak Pan Bogusz bazgrze.Wylali to wylali, nic innego robić nie potrafi?Pisze,że dzięki zespołowi tak duzo się nauczył,a teraz zachowuje sie jak Judasz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Marcin Bogusz




Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:45, 05 Kwi 2007    Temat postu:

Marcin Bogusz

Drodzy Państwo tak jak napisałem wcześniej, do Gitar dostałem się pięć, sześć lat temu za pośrednictwem syna Pana Jurka Marka Skrzypczyka. Na samym początku zajmowałem się konfiguracją i zorganizowaniem Studia nagrań zespołu, pracując jednocześnie jako handlowiec w pewnej firmie.
Od samego początku współpracy byłem totalnie zaangażowany w zespół. Doszło do tego, że już nie byłem wstanie pogodzić tych dwóch zajęć i musiałem podjąć decyzje co dalej robić. Miałem pewne oszczędności, więc moja decyzja była prosta. Ponieważ kocham scenę i muzykę, postanowiłem zrezygnować z pracy w firmie i poświęcić się zespołowi Czerwone Gitary. Przez pierwsze lata musiałem się nieźle napocić żeby móc wiązać koniec z końcem, ponieważ moje zarobki za pracę były bardzo niskie. Dzięki mojej wiedzy Pan Jurek nie musiał się już martwić o żadne sprawy związane ze sztuką studyjną. Byłem na każde jego zawołanie w dzień, czy w nocy.
Ponieważ jestem muzykiem, zawsze myślałem o swoim zespole i wydaje mi się to rzeczą naturalną.
Cała moja zgroza zaczęła się jak nagle Pan Jurek zaczął mnie podejrzewać o chęci podebrania muzyków, o narzucanie stylu ich grania, o to że jeden z muzyków na płycie chce wystąpić pod pseudonimem artystycznym, a nie pod swoim nazwiskiem ( istna paranoja ), był moment, że nie wytrzymałem tych pomówień. Postanowiłem odejść z zespołu. Ponieważ wtedy zajmowałem się produkcją piosenki pt. „Powiedz stary gdzieś ty był” w wersji specjalnej. Pan Jurek poprosił mnie o rozmowę .Zgodziłem się na dalszą współpracę, lecz postanowiłem zrobić swój kąt roboczy w domu. Gdzie po części powstała płyta LIVE ( sekcja rytmiczna ) z albumu OK. i cała ścieżka dźwiękowa płyty DVD z Jubileuszu zespołu w Operze Leśnej ( nie pobrałem za to żadnego wynagrodzenia ) Cały czas swoją pracę wykonywałem z pasją i zaangażowaniem.
Kiedy tworzyłem skład swojego zespołu zaprosiłem do współpracy syna jednego z muzyków Pana Jurka co jak się później okazało było pętlą na mojej szyi.

Drodzy Państwo jak wiecie praca na scenie należy do sezonowej. W okresie maj – październik artyści zarabiają, żeby przeżyć tzw. martwy sezon czyli listopad – kwiecień.
Pieniądze, które zarobiłem w sezonie roku 2006 musiałem podzielić na kolejne sześć miesięcy, czekając na wymarzony przez wszystkich artystów maj.
Wyobraźcie sobie Państwo jak może się poczuć człowiek, który dostaje znienacka telefon 03.04.2007 od swojego szefa, który informuje go że z dniem 01.05.2007 nasza współpraca się kończy po tym wszystkim co dla niego zrobiłem. Pozostawił mnie i moją rodzinę bez żadnych środków do życia.
Swoją decyzję Pan Jurek argumentował tym, że stworzyłem w domu swoje miejsce pracy, że podebrałem mu gitarzystę w postaci syna jednego z muzyków zespołu Czerwone Gitary ( przecież ten człowiek nie był i nie jest Pana Jurka własnością ), za to że czasami po pracy dawałem komuś płytę ze swoimi piosenkami ( pytam się, a dlaczego miałbym nie dawać, co to szkodziło zespołowi, nawet tego nie kryłem bo do głowy mi nie przyszło, że to tak boli Pana Skrzypczyka ). Ludzie nie dajmy się zwariować !!!
Czy to się nazywa promowanie młodszych od siebie kolegów artystów jak to mówi na koncercie Pan Jurek !
Po naszej rozmowie byłem totalnie załamany w jaki perfidny i wyrafinowany potraktował mnie i moją rodzinę. Moje emocje sięgnęły zenitu. Do końca swojego życia będę cenił legendę i szanował ludzi z którymi tyle lat pracowałem. Natomiast przeciwstawiam się podłym zachowaniem Pana Jurka Skrzypczyka wobec mojej i nie tylko mojej osoby.
To jest moje ostatnie słowo na tym forum. Możecie mnie Państwo dalej opluwać nic nie może mnie już bardziej zaboleć.

Odpowiem na każdy zarzut i pytanie, ale poza oficjalnym forum
[link widoczny dla zalogowanych]


Z wyrazami szacunku: Marcin Bogusz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marcin Bogusz dnia Pią 8:41, 06 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "CZERWONE GITARY" Strona Główna -> Czerwone Gitary Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin